Ostatnio rzuciły mi się w oczy wyjątkowe botki sznurowane na grubszej platformie i nieco wyższym obcasie, które wykonane były z czarnej, zamszowej skóry, a na bokach miały wyhaftowane czerwone kwiaty. Pomyślałam, że to buty idealne dla fanek stylu boho lub folk, które zimne i ponure miesiące chcą przechodzić w wesoły i oryginalny sposób. Skłoniło mnie to do rozejrzenia się za innymi botkami sznurowanymi, których teraz w asortymentach sklepów nie brakuje. Znalazłam takich perełek znacznie więcej.
Metaliczne różowe i srebrne botki sznurowane, a nawet panterka
Muszę przyznać, że modelka wyglądała w nich świetnie. Skomponowała je z wełnianym kardiganem oraz krótką mini spódniczką, chodzi mi oczywiście o sznurowane botki nieco nad kostkę ze srebrnej skóry. Ale znalazłam również podobne w kolorze różowym, które modelka założyła do dżinsów i krótkiego futerka w nietypowym i nieco wyblakłym odcieniu czerwieni. Botki sznurowane w panterkę miały czerwone sznurówki, ale chyba najbardziej utkwiły mi w pamięci błękitno-różowe zamszowe botki sznurowane z wąskim czubkiem haftowanym w drobne kwiatuszki, które miały wyższy obcas w różnokolorowe paski. Zasznurowane były cienkimi rzemykami w kolorze różowym. Ja sama pewnie nie założyłabym tego rodzaju botków, głównie dlatego, że kończyły się akurat na wysokości kostek, a taka wysokość cholewki zdecydowanie lepiej prezentuje się na długiej i szczupłej nodze. Ale chętnie zobaczyłabym je w ciekawej stylizacji na kimś innym. Żeby w ten sposób przechodzić listopadowe dni, trzeba zdecydowanie mieć odwagę i duży dystans do siebie oraz mody.
Dla przeciętniaków, czyli botki sznurowane klasyczne
Największą ilość stanowią oczywiście klasyczne botki sznurowane: https://arturovicci.pl/botki-damskie/sznurowane na wyższym i niższym obcasie, z bardziej lub mniej szpiczastymi czubkami, na grubszej i cieńszej platformie, z dłuższymi i krótszymi sznurówkami, czyli fasony do sukienek, spodni, spódniczek, płaszczów, kurtek, kardiganów, na co dzień, do pracy oraz wyjątkowo eleganckie na szczególne okoliczności. Znalazłam również fason idealny dla siebie: czarne, z licowanej skóry, na wyższym obcasie, kilka centymetrów nad kostkę i zasznurowane również czarnymi, cienkimi sznurówkami.
No i oczywiście z zamkami po bokach, żebym nie musiała za każdym razem wiązać sznurowadeł. W głowie oczywiście mam już kilka stylizacji, które skomponuję z moimi nowymi botkami na zimę. Będą oczywiście pasować do mojego czarnego płaszcza, szarego kardiganu oraz moich ulubionych ołówkowych spódnic, które zwykle zakładam do pracy. Do czego jeszcze pasują takie botki? Oczywiście do dżinsów i spodni materiałowych, ale najlepiej czarnych. To taka odgórna zasada, że botki łączymy ze spodniami w takim samym kolorze, dzięki temu optycznie wydłużamy sobie nogi. To samo obowiązuje przy rajtuzach – powinny być w kolorze butów, ewentualnie o ton jaśniejsze.
Jak wybrać botki sznurowane dla siebie?
Jak dla mnie obowiązuje jedna zasada: biorę to, co wiem, że będę nosić i będę miała do czego założyć. Dzięki tej metodzie ograniczyłam nieznacznie ilość butów w mojej szafie. Owszem, mam kilka par, na które tylko patrzę z zachwytem, ale nie oznacza to, że nigdy ich nie założę. Sama wiem najlepiej, że najczęściej noszę buty, które są wygodne i pasują do większości moich stylizacji. Botki sznurowane muszą być również ciepłe – ja często przechodzę w nich całą zimę.
W moim przypadku sprawdziły się również mniej eleganckie fasony na grubszych podeszwach, które są niesamowicie wygodne. Jeśli jeszcze nie wiesz jak wybierać botki sznurowane, to polecam jeszcze przemyśleć kwestię, czy potrzebujesz butów na jeden sezon, czy może na dłużej. Klasyczne i dobrej jakości botki sznurowane to gwarancja, że będziesz je nosić kilka sezonów. Te wyjątkowe i niepowtarzalne być może wystarczą na jeden sezon, ale za to uzupełnią Twoją kolekcję butów w model, który będziesz darzyć szczególnym sentymentem. Jakkolwiek by nie było, botki sznurowane to must have każdej kobiecej szafy, tak jak szpilki czy długie skórzane kozaki na wyjątkowe okazje.
